Pamiętam, jak na początku mojej pracy z liderkami i liderami, bardzo chciałem ich zmiany. Wydawało mi się, że moja filozofia życia i pracy jest na tyle skuteczna, że może odmienić ich życie. Cały czas próbowałem dostosowywać ludzi, zespoły i całe organizacje do swoich oczekiwań. I zmiany – faktycznie następowały. Ludzie się rozwijali, zespoły rosły w siłę, firmy się przeobrażały. A życie i tak płynęło dalej, ignorując wszystkie moje założenia. Moment, w którym to zrozumiałem był dość bolesny. Złudzenie, że mogę kontrolować innych rozpadło się na kawałki. Dag Hammarskjöld w Drogowskazach napisał: Potrzeba siły, żeby znieść stratę własnych marzeń. Potrzeba siły, żeby nie odwrócić wzroku i nie rzucić się do ucieczki, kiedy ogień prawdy pożera fałsz. Każdy z nas ma jakieś wyobrażenie na temat tego, jak powinno wyglądać nasze życie, ludzi z którymi pracuje, życie firmy. Chcemy kontrolować wszystko i wszystkich. Chcemy, żeby inni dostosowywali się do naszych oczekiwań, żeby zmieniali się pod nasze dyktando. To samo dotyczy liderek i liderów. Ich rola wiąże się przecież z wpływaniem na rzeczywistość, prawda? Tyle, że życie i tak płynie swoim nurtem. A my często zachowujemy się tak, jakbyśmy byli pojedynczą falą, która chce zmienić bieg rzeki. Tymczasem rzeka płynie dalej, bez względu na wszystko – długo po tym, jak fala rozbija się o jej brzeg. Ludzie się zmieniają, ale nie według naszego scenariusza. Rzeczywistość nie daje się ujarzmić, a kontrola, której tak kurczowo się trzymamy, okazuje się iluzją. Może zamiast walczyć, warto spróbować czegoś innego? Może zamiast szarpać się z rzeczywistością, lepiej odwzajemnić jej uścisk? Zamiast walczyć z tym, co nieuniknione, warto nauczyć się płynąć z prądem. Być uważnym, elastycznym i gotowym na to, co przynosi życie. Bo choć nie możemy w pełni kontrolować rzeczywistości, możemy kształtować swoją reakcję na nią. A to już bardzo dużo. Jaką jedną rzecz możesz dzisiaj odpuścić, żeby poczuć więcej spokoju? |
Poniżej znajdziesz kilka ostatnich wydań newslettera. Rzuć na nie okiem w wolnej chwili i daj się zainspirować.
Jiddu Krishnamurti w swojej książce „Wolność od znanego” napisał zdanie, które od kilku dni wierci mi dziurę w głowie: Stosunki międzyludzkie są stosunkami między wyobrażeniami, a nie między samymi istotami ludzkimi. To zdanie odsłania bolesną prawdę o tym, jak bardzo stapiamy się z naszymi myślami. Jak mocno wpadamy w pułapkę tego, co wydaje nam się, że widzimy – a nie tego, co naprawdę jest. Tworzymy wyobrażenia o innych i o sobie samych – niemal automatycznie. Lider ma obraz swojego...
W Twierdzy, Antoine de Saint-Exupéry napisał: „Nie lubię tych, co mają serca osiadłych. Co w nic się nie zmieniają, nie stają się sobą. Życie nie da im dojrzałości. A czas przepływa dla nich jak piasek przez palce i niesie zgubę”. Często wracam do tego fragmentu. Czy ja mam serce „osiadłych”? Czy jestem sobą? I co to w ogóle znaczy „być sobą”? Muszę przyznać, że nie do końca lubię to określenie. W potocznym rozumieniu często brzmi jak zachęta do egocentryzmu: „Niczym się nie przejmuj, miej...
W swojej ostatniej książce, Dar przywództwa, pisałem sporo o słuchaniu wewnętrznego głosu. O tym, żeby go słuchać, bo często właśnie on pokazuje nam, co jest nasze, a co tylko „przyszło z zewnątrz”. Problem w tym, że wielu z nas go nie słyszy. W głowie mamy hałas — opinie rodziców, nauczycieli, przyjaciół. Różne „wglądy”, które czasem brzmią mądrze, ale nie mają nic wspólnego z tym, co naprawdę czujemy. Co ciekawe – większość tych „wglądów” nie bierze się z naszego doświadczenia. Nie wynika z...