💁‍♂️ Przegląd siebie. Do zrobienia w 2023!


Nie. Dzisiaj (jeszcze 😉) nie będzie o celach – mimo, że wypadałoby o nich napisać. Mamy przecież Nowy Rok 2023, prawda?

O czym by tu napisać? Do czego zachęcić przed czasem kolejnych 12 miesięcy?

(Tu Mariusz gapi się w migający kursor 😊)

Mam. Jest praktyka, która była dla mnie jedną z ważniejszych rzeczy, które zrobiłem w 2022. Przeglądy siebie!

Czym są „przeglądy siebie”?

To starożytna praktyka stoicka, którą jako filozof omijałem szerokim łukiem. 😊 Jakoś nie mogłem się do niej przekonać. Myślałem, że to nie dla mnie. Powodów było wiele, ale nie chcę Ci nimi teraz zawracać głowy. Szkoda czasu.

Przyszedł w końcu moment, w którym zacząłem to robić. Byłem na mocnym życiowym zakręcie. Dużo trudny spraw zwaliło mi się na głowę. Pomyślałem sobie – spróbuję!

Po co?

Przegląd siebie ma na celu poprzyglądanie się sobie. Dosłownie. Zatrzymanie się na chwilę w codziennej krzątaninie i nabranie dystansu.

Po to, żeby zakorzenić się w sobie, „spotkać się”ze swoimi myślami i wartościami. Żeby pomyśleć o planie działania; zwłaszcza, kiedy jesteśmy przytłoczeni różnymi sprawami i nie mamy już sił, żeby coś z tym zrobić.

Jest taki fragment Rozmyślań Marka Aureliusza, który bardzo dobrze oddaje, ideę codziennych przeglądów:

Gdy tylko ciężar okoliczności przymusi cię do popadnięcia w zamęt, szybko wróć do samego siebie, i nie odchodź bardziej niż to konieczne od płynności rytmu. Lepiej będziesz panował nad zestrojeniem, ciągle do niego powracając. /VI, 11.

To jest taki codzienny checkpoint – zaznaczenie punktu na mapie, w którym się obecnie znajdujemy. Ciągły powrót do samego siebie.

Najważniejszą rzeczą w tej praktyce jest jej regularne stosowanie. Jeżeli będziesz to będzie „przygląda się sobie” tylko od czasu, nie osiągniesz żadnych efektów. No, może poza ogólnym zniechęceniem do tego typu praktyk.

Rano i wieczorem

Ja swój przegląd siebie robię rano i wieczorem. Najczęściej zajmuje mi około 15 minut.

Podczas praktyki wszystkie swoje myśli, wnioski, plany działań zapisuję w zeszycie. Na koniec każdej sesji czytam fragmenty Marka Aureliusza, podkreślam coś, czasem wrzucam jakąś myśl do notatnika.

Formuła przeglądu

Każdy przegląd ma ścisłą formułę, na którą składa się kilka pytań. Pytania za każdym razem są takie same.

Przegląd poranny

  1. Kim jestem? Pytanie niełatwe. Zmusza mnie do myślenia o rolach, w które wchodzę. Dotyczy sposoby myślenia o sobie, swoim rozwoju. Czy bardziej traktujesz siebie jako proces, czy gotowy produkt?
  2. Dokąd zmierzam? Kolejne niełatwe pytanie. Pyta o cel Twojego istnienia i dążeń. Dotyczy kierunku, sensu. Pyta o Twój grunt. Czym dla Ciebie jest życie?
  3. Co jest dla Ciebie ważne? Pytanie o wartości. Lubię je sobie powtarzać, odczytywać ich znaczenie. Tu, często rysuję kwadrat wartości. Zastanawiam się nad „przegięciami”.
  4. Jak mam zmienić swoje życie, żeby osiągnąć to, co jest dla mnie ważne? Pytanie o pomysł na siebie. Nad czym powinienem popracować, żeby iść w kierunku moich kluczowych wartości. Mam ich pięć: autonomia, wpływ, duchowość, samoformowanie, pokora. Jaki mam plan na każdą z nich? Jakie zachowania powinienem wzmacniać?
  5. Co mogę zrobić w tej sprawie już dzisiaj? (ustal konkretne działania) Uwielbiam to pytanie. Zachęca do stawiania małych kroków. To jest mój plan działania.

Przegląd wieczorny:

  1. Co ważnego udało mi się dzisiaj zrobić? Myślę tutaj o każdej, nawet najdrobniejszej rzeczy. To, że zatrzymałem się na chwilę w ciągu dnia. Że nie zareagowałem zbyt emocjonalnie. To są wszystko te drobne „okruszki zmiany”.
  2. Co mi się nie udało i dlaczego? Pytanie, które bardzo przydaje się w pracy nad sobą. Uświadamia nam, że niedoskonałość jest częścią naszej natury. Ale pokazuje też, że na wiele rzeczy mamy wpływ i możemy je zmienić.
  3. Nad czym powinienem w sobie popracować jutro? Mamy konkretny plan działania. Nie przygotowujemy go na kilka lat do przodu, ale na kolejne 24h. Agile!
  4. Jakie są moje najważniejsze zasady? Z czasem uświadomiłem sobie jak ważna jest odpowiedź na to pytanie. Kiedy zadajesz je sobie codziennie, każdego dnia przypominasz sobie, co jest dla Ciebie ważne w życiu. Utrwalasz to sobie. Twoje zasady masz zawsze pod ręką.

Każdy przegląd (poranny i wieczorny) kończę lekturą Marka Aureliusza. Czytam krótkie fragmenty. Co ważniejsze rzeczy, zaznaczam ołówkiem. Niektóre zapisuję do zeszytu.

Część z nich stają się moimi zasadami. Często do nich wracam. Przeżuwam. Staram się je utrwalić. Z czasem widzę, jak te zasady do mnie wracają. To są różne pory dnia i momenty.

Co mi to daje?

  • Poczucie zakorzenienia w sobie. Bardziej słucham siebie i swoich potrzeb.
  • Odklejam się od swoich myśli. Dostrzegam, że są tylko myślami, niczym więcej. Na pewno nie są mną. Wśród nich są takie, które mi służą, ale i takie, które komplikują mi życie. Zauważam je. Mówię sobie: mam myśl, że…
  • Uczę się uważności na siebie i innych. Buduję samoświadomość. W różnych porach dnia potrafię się zatrzymać i przyjrzeć danej sytuacji z dystansem. Staję obok. Ćwiczę się w refleksyjności.
  • Mam większą świadomość tego po, co żyję. Odkrywam swoją tożsamość. Czuję się bardziej zintegrowany.
  • Przypominam sobie o swoich wartościach. Poznaję je na głębszym poziomie. Mam na to czas. Analizuję zachowania, które je wspierają i ich możliwe „przegięcia”.
  • Buduję iteracyjne plany działania. Codziennie stawiam mały krok do zmiany siebie.

***

Dziękuję, że przeczytałeś mój list do końca. Mam nadzieję, że choć w małym stopniu uruchomiłem Twoją ciekawość. A może nawet zachęciłem Cię do wypróbowania tej techniki w praktyce? Co o tym myślisz?

Nowy Rok, to dobry moment na takie eksperymenty. Spróbujesz?

Jeżeli będziesz miał_a jakiekolwiek pytania związane z tą praktyką – daj znać, odpisując na tego maila. Jestem tu dla Ciebie! 😊🙌

Życzę Ci, żeby ten Nowy Rok 2023 był dla Ciebie rokiem, w którym będziesz pracował nad swoją refleksyjnością! 🥂🍾🎉

Pozdrawiam zwinnie ;)

Polecaj Zwinny Newsletter i zgarniaj bonusy!
Znasz kogoś, komu wiedza ze Zwinnego Newslettera też się przyda? Świetnie się składa! Polecaj mój newsletter i zgarniaj kursy, niespodzianki, gadżety i wiele więcej!

👇 Nie musisz szukać! Linki do polecania są tutaj. Wystarczy, że wybierzesz odpowiedni kanał:
facebook twitter whatsapp telegram linkedin email
PS: Od następnej nagrody dzieli Cię jedynie [RH_TOTREF GOES HERE] poleceń! 🎉

Hej! Tu Mariusz – twórca Zwinnego Newslettera.

Sprawdź kilka newsletterów, które wysłałem do tej pory!

Read more from Hej! Tu Mariusz – twórca Zwinnego Newslettera.
people holding miniature figures

– No dobrze, Mariusz – zagadnęła mnie pewna liderka – mówisz, że agile to zespoły, które same organizują swoją pracę. Wszystko fajnie, ale jeżeli zespół „nie dowiezie” projektu, kto za to beknie? Tak wielu liderów bardzo często rozumie odpowiedzialność. Jest ktoś, kto „za coś beknie”. Bo przecież to bardzo ułatwia życie, prawda? I firmie, i zespołowi. Ale taka odpowiedzialność od razu roztacza złą aurę. Przywołuje na myśl różne sankcje, które nam grożą. Budzi lęk. Odpowiedzialność pozytywna...

Blurred Thinking

Zacznę od cytatu, który pochodzi z książki Friedricha Nietzschego„Ecce homo”, który mógłby wystarczyć za mój cały dzisiejszy list do Ciebie 😊 Moja formuła na określenie tego, co wielkie w człowieku brzmi amor fati: nie chcieć nic innego, poza tym, co jest ani przed sobą, ani za sobą, ani na wieki wieków. Nie poprzestawać na znoszeniu nieuchronnego, ani tym bardziej go nie ukrywać – wszelki idealizm to rodzaj kłamstwa w obliczu nieuchronności – lecz je kochać. Amor fati to miłość do losu –...

person standing near the stairs

Artur Nowak-Gocławski (Grupa ANG S.A.) w moim podcaście wspomniał słowa pewnego profesora, który mówił, że nie powinniśmy wysyłać szefów na studia MBA, tylko na studia z literatury. Bo w biznesie właśnie potrzeba wrażliwości, empatii, zrozumienia i spojrzenia na klienta nie jak na pole w Excelu, tylko jak na żywego człowieka. Dzisiaj, w czasach dużej złożoności i niepewności, ale też czasach, w których doświadczamy rozmaitych kryzysów i chaosu – chciałbym cię zachęcić do… czytania książek....