Nicholas Young, prezes Czerwonego Krzyża, gdy rozpoczynał swoją pracę w tej organizacji, otrzymał radę, która na zawsze utkwiła mu w pamięci. Sylvia Limerick, ówczesna Przewodnicząca Rady Nadzorczej, zaprosiła go pewnego dnia do swojego biura i powiedziała: – Dzień dobry, panie Young. Pan jest nowy, prawda? – Tak, pani Limerick – odpowiedział. – Jestem nowy i odpowiadam za oddziały brytyjskie. Sylvia spojrzała na niego porozumiewawczo i dodała: – Świetnie! To ja coś panu powiem. I, musi pan to dobrze zapamiętać. Jeśli zechce pan wprowadzić jakieś zmiany w Czerwonym Krzyżu, może to zająć nawet pięć lat. Ale jeśli będzie pan chciał je wprowadzić szybko, zajmie to panu dziesięć lat. Nicholas przyznał później, że ta rada towarzyszyła mu przez całą karierę i wielokrotnie wracał do tych słów w różnych sytuacjach. Rada Sylvii Limerick niesie ze sobą głęboką prawdę o przywództwie: zmiana wymaga czasu, ale przede wszystkim – zrozumienia i zaangażowania ludzi, których dotyczy. Kiedy myślisz o wprowadzeniu zmian w swoim zespole lub organizacji, pamiętaj, że nie chodzi tylko o Twoją decyzję. Zmiany nigdy nie dzieją się w próżni. Musisz poświęcić czas na rozmowy z ludźmi – na słuchanie ich obaw, odpowiadanie na pytania i budowanie zaufania. Ludzie muszą wiedzieć, dlaczego te zmiany są ważne, co one oznaczają i jakie będą z tego korzyści. Zmiana to proces, a nie jednorazowe wydarzenie. Czasem wymaga cierpliwości, a czasem gotowości do ponownego wyjaśnienia swoich intencji. Kiedy ludzie czują się częścią tego procesu, kiedy widzą, że ich głos się liczy, rośnie ich zaangażowanie. I właśnie dlatego liderzy, którzy spieszą się z wprowadzaniem zmian, często napotykają większy opór i wydłużają cały proces. Jak pokazała Sylvia Limerick, szybka zmiana często zajmuje więcej czasu niż ta wprowadzana w dialogu z zespołem. Pamiętaj: rozmawiaj, tłumacz, buduj zaufanie. A zmiany, choć będą trwały, przyniosą prawdziwe rezultaty. Życzę Ci wielu owocnych zmian w Nowym Roku 2025 oraz inspirujących rozmów, które pomogą je wprowadzić w życie. |
Poniżej znajdziesz kilka ostatnich wydań newslettera. Rzuć na nie okiem w wolnej chwili i daj się zainspirować.
W Twierdzy, Antoine de Saint-Exupéry napisał: „Nie lubię tych, co mają serca osiadłych. Co w nic się nie zmieniają, nie stają się sobą. Życie nie da im dojrzałości. A czas przepływa dla nich jak piasek przez palce i niesie zgubę”. Często wracam do tego fragmentu. Czy ja mam serce „osiadłych”? Czy jestem sobą? I co to w ogóle znaczy „być sobą”? Muszę przyznać, że nie do końca lubię to określenie. W potocznym rozumieniu często brzmi jak zachęta do egocentryzmu: „Niczym się nie przejmuj, miej...
W swojej ostatniej książce, Dar przywództwa, pisałem sporo o słuchaniu wewnętrznego głosu. O tym, żeby go słuchać, bo często właśnie on pokazuje nam, co jest nasze, a co tylko „przyszło z zewnątrz”. Problem w tym, że wielu z nas go nie słyszy. W głowie mamy hałas — opinie rodziców, nauczycieli, przyjaciół. Różne „wglądy”, które czasem brzmią mądrze, ale nie mają nic wspólnego z tym, co naprawdę czujemy. Co ciekawe – większość tych „wglądów” nie bierze się z naszego doświadczenia. Nie wynika z...
W muzyce współczesnej istnieje dość oryginalny utwór o matematycznym tytule 4’33. Napisał go awangardowy kompozytor John Cage. Można go zagrać na dowolnym instrumencie. Ma trzy części i składa się z samych pauz. 4’33” dla wielu osób to muzyczny żart, a mimo to stał się manifestem muzyki eksperymentalnej i filozofii ciszy. Cage udowodnił, że pauzy są równie istotne jak dźwięki. I to podejście dobrze pasuje do naszego życia i pracy, zwłaszcza w kontekście młodego pokolenia, z którym wielu z nas...