|
W Twierdzy, Antoine de Saint-Exupéry napisał:
„Nie lubię tych, co mają serca osiadłych. Co w nic się nie zmieniają, nie stają się sobą. Życie nie da im dojrzałości. A czas przepływa dla nich jak piasek przez palce i niesie zgubę”.
Często wracam do tego fragmentu. Czy ja mam serce „osiadłych”? Czy jestem sobą? I co to w ogóle znaczy „być sobą”? Muszę przyznać, że nie do końca lubię to określenie. W potocznym rozumieniu często brzmi jak zachęta do egocentryzmu: „Niczym się nie przejmuj, miej wszystko i wszystkich w nosie, bądź sobą”. Jeżeli jednak się nad tym trochę głębiej zastanowić, „bycie sobą” może oznaczać: bądź taki, jaki tylko ty możesz być. Każdy z nas ma swoją indywidualność. Nie zawsze ją pokazujemy światu. Nie zawsze jesteśmy jej świadomi. Ale każdy nosi w sobie to coś – niepowtarzalnego i unikalnego. Ja lubię iść o krok dalej. Pytam siebie nie tylko „kim jestem?”, ale też „kim mogę być?” Wierzę, że jako ludzie nieustannie aktualizujemy swój potencjał. Nie jesteśmy skończeni. Jesteśmy w procesie stawania się. Cały czas jesteśmy w drodze. Bo przecież to nie jest tak, że jak kończę czterdzieści czy pięćdziesiąt lat, mogę powiedzieć: „To skończony ja. Już jestem sobą”. Kolejnego dnia mogę trafić w sytuację, która wymaga ode mnie nowej postawy wobec okoliczności życiowych, innego spojrzenia, może odwagi. I wtedy od mojego wyboru zależy, czy pozostanę sobą. A Ty? Kim dzisiaj możesz się stać? Zanim zamkniesz tego maila – zajrzyj do środka. Nie tu, tylko do swojego środka. Co mówi Twój cichy głos? Co właśnie w Tobie próbuje się odezwać? ***Jeszcze jedno. W ubiegłym roku zdarzało się, że czytelnicy Zwinnego Newslettera pisali do mnie w sprawie pomysłów na wspólne projekty. Kilka z tych pięknych inicjatyw udało się nam zrealizować, ale na część z nich zwyczajnie zabrakło czasu (eh, kalendarz... 🤷♂️). Obiecałem sobie, że więcej do podobnych sytuacji nie dopuszczę. Dlatego delikatnie chciałbym dać Ci znać, że powoli zapełniam już mój kalendarz na drugą połowę 2025 roku (i początek 2026). Jeśli od jakiegoś czasu chodzi Ci po głowie jakaś inicjatywa, w którą chciałbyś zaangażować mnie lub Podcast Menedżer Plus, po prostu daj znać (nawet, jeśli ten pomysł miałby się dopiero urodzić 😉). To tyle. Życzę Ci dobrego tygodnia i samych świetnych pomysłów! |
Poniżej znajdziesz kilka ostatnich wydań newslettera. Rzuć na nie okiem w wolnej chwili i daj się zainspirować.
Przez cały sierpień i wrzesień jeździłem rowerem wzdłuż Rudawy. Zawsze tą samą trasą. I zawsze w tym samym miejscu – tuż przed Mydlnikami – zwalniałem. Tam, gdzie drewniana ścieżka prowadzi przez łąkę do placu zabaw. Stały tam duże, solidne huśtawki. Takie, na których można się naprawdę rozkołysać. I za każdym razem, kiedy je mijałem, coś we mnie mówiło: „Zatrzymaj się. Pohuśtaj się”. Ale nigdy się nie zatrzymywałem. Bo co sobie pomyślą rodzice z dziećmi? Co pomyślą ludzie, którzy szli obok?...
Dzisiaj nieco inaczej, ale o tej informacji po prostu musiałem napisać Ci osobiście – chodzi o podcast, który (jak pewnie wiesz) nagrywam już od ponad 10 lat. Menedżer Plus audycja, w której rozmawialiśmy o przywództwie, rozwoju, pracy z ludźmi. Wspólnie szukaliśmy w niej odpowiedzi na to, jak zwinnie zarządzać sobą i biznesem. Przez ten czas mnóstwo się nauczyłem – od moich gości, od słuchaczy, od Ciebie. Ale coś się we mnie zmienia. Coraz częściej pytałem siebie: kim jestem, gdy nie jestem...
W pracy z ludźmi często spotykam osoby, które żyją tak, jakby nie miały prawa czegoś pragnąć. Są też tacy, którzy unikają odpowiedzi. Myślą: Jak niczego nie będę chciał, to nic mnie nie rozczaruje. Inni z kolei liczą, że ktoś odgadnie ich potrzeby za nich. U mnie wszystko zaczyna się wyjaśniać dopiero wtedy, gdy wyobrażam sobie, że coś zostaje mi odebrane. Albo, że coś się wydarza lub nie. I wtedy przyglądam się temu swoim emocjom. Czuję smutek? Ulgę? Radość? A może euforię? To właśnie te...